Podobno maszyna losująca wybrała mnie do napisania relacji z tejże wyprawy – chyba nie wiedziała co robi, ale – spróbuję:

No więc tak: wszystko zaczęło się o 9.00 pod Bramą Opatowską… Niektórzy już czekali, na niektórych trzeba było czekać (;P). W sumie 12 osób miało wyruszyć ku przygodzie – a celem naszej wyprawy był Karwów. (nie mylić z Krakowem).

Czytaj więcej: Karwów [04.07]

Wyprawa została zaplanowana, w odróżnieniu od innych, ze starannością i pietyzmem (cokolwiek to oznacza:)

W dzień ten FAramka posiadała imieniny, więc postanowiła samoistnie opracować trasę i ją poprowadzić. A że należy raczej do słownych osóbek, jak postanowiła - tak zrobiła...

Czytaj więcej: Golejów (imieniny Paulinki) [06.06]

Jeden z ciekawszych a zarazem liczący najmniej uczestników nasz rowerowy wypad.
Było nas troje - ja (FAramka), MacDwain i p. Stanisław. Trasę tradycyjnie obgadaliśmy chwilę przed wyjazdem :) Postanowiliśmy jechać do Annopola, przez Radomyśl.

Czytaj więcej: Zawichost [09.05]

A miałam tego dnia nigdzie jechać... Jednak obudzona smsem od Miśka szybko zmieniłam zdanie. Mimo że było już po 9.30, postanowiłam stawić się jak najszybciej pod Opatowska Gate.

Czytaj więcej: Samborzec [23.05]

Wyjazd punktualnie o 10 spod Bramy Opatowskiej. Oczywiście Equipa w komplecie (no prawie) i sporo innych osób. Z Sandomierza wystartowało 16 osób, na moście dorwaliśmy kolejną, a w połowie trasy dołączyło jeszcze dwóch spóźnialskich. Razem 19. Sporo, bo obstawialiśmy, że wskutek pogody (no nie była najlepsza) wycieczka będzie mniej liczna.

Czytaj więcej: Grębów - Trześń - Doliną Trześniówki (PTTK)