To była męska wyprawa. Wspólną decyzją zaplanowaliśmy trasę, po płaskim do Koprzywnicy przez Bogorię, po górkach Jachimowice-Chobrzany-Obrazów. Podczas postojów rozpusta, jedzenie szarlotki, sernika, popijanie Tigera. Sernik zadziałał na "Najmądrzejszych" jak doping, ja ze Sławkiem mozolnie pod górki, reszta jak na skrzydłach.

Już jesteśmy umówieni na niedzielę, ale nie wiemy dokąd wyjazd. //wariaci!!! (dop. FAramka)