Powiem szczerze. Zostałem zmuszony. Do napisania relacji! Rozumiem, gdyby mnie przekupili, ale tak wrednie ze złośliwością w oczach przekonać? To już porażka. Prawie pedagogiczna.

Rozpocząłem dzień od… eee, kogo to interesuje? Po pewnym czasie po przebudzeniu porwałem велосипéда (rower) z ziemianki i udałem się czym prędzej pod bramę. Opatowską. Jak zwykle byłem spóźniony. I jak zwykle poczekali :D Ucieszyli się wszyscy, że przyjechał reprezentant młodych. Nie rozumiem. Czy ktoś u nas się starzeje?

Czytaj więcej: Grębów - prawie Radomyśl aka Płaskor v.1.0 [22.06]

Trzecia niedziela czerwca 2008, wycieczka z PTTK - przeszło 5 lat po moim pierwszym zetknięciu się z rajdami prowadzonymi przez Marka Juszczyka. Trzeba to oblać! :) Jak również trzeba będzie obejść (czy to dobra tutaj forma?) piątą rocznicę założenia Bike Equipy. Ema zaproponowała kulig w Nowym, na co Doktor odkrzyknął: TERAZ?!

Ale po kolei...

Czytaj więcej: Z biegiem Wisły (PTTK) [15.06]

Relacja o tyle nietypowa, że pisana przez osobę, która nie uczestniczyła w wycieczce, hehe. Ale niestety Fujiego ogarnął leń i ograniczył się jedynie do podesłania zdjęć do galerii (ja jestem od jeżdzenia i mogę parę fotek zrobić a nie od pisania relacji).

W wyprawie uczestniczyli: Fuji i pan Wojtek.

Czytaj więcej: Rzeszów [05.06]

W dn. 6.06-08.06.08 braliśmy udział w IV rajdzie Solidarności organizowanym wspólnie z PTTK. Rajd rozpoczął się na rynku, wspólnym zdjęciem uczestników ubranych w koszulki z logo Solidarności. Po rundzie honorowej wokół ratusza ruszyliśmy w trasę w kierunku Radomyśla, później Pysznica i odpoczynek w Zarzeczu. Posileni pyszną grochówką ruszyliśmy przez Kurzynę w kierunku Harasiuk celu naszej wyprawy. Zamieszkaliśmy w ośrodku wypoczynkowym, położonym nad Tanwią, w domkach kempingowych.

Czytaj więcej: IV Sandomierski Rajd Solidarności [06-08.06]

Piszę relację w dniu, kiedy Stachu zaczyna już zapewne odczuwać austriackie wzniesienia, ale lepiej późno niż wcale.

Jak zwykle prawie niespóźniona dojechałam pod Bramę, jak zwykle ostatnimi czasy - razem z Agą, znaczy z mamą (Wojciec, ku zaskoczeniu niektórych, podjechał z drugiej strony). Na miejscu zbiórki - masa ludu. Oczywiście nie wszyscy wyruszali z nami do Baranowa, by wspierać duchowo Stacha na jego pierwszych kilometrach dłuuugaśnej wyprawy - kilka osób przybyło po prostu pożegnać się z nim.

Czytaj więcej: Baranów Sandomierski [01.06]