Nasza najdłuższa wyprawa jak do tej pory, przejechaliśmy ponad 1000km w 7 dni. Sprawdzian siebie, rowerów, moc wrażeń i przeżyć. Nie będę opisywać dokładnie całej wyprawy, bo zajęłoby to bardzo dużo miejsca, wymienię tylko poszczególne etapy.

Pierwszy dzień Rzeszów - Krasnobród 130km, trasa przez Leżajsk, Tarnogród, Józefów, wyjechało około 100 cyklistów w grupach 15-18 osobowych. Drugi dzień Krasnobród - Chełm 100 km, ze zwiedzaniem Zamościa. Trzeci dzień Chełm -Kodeń 110km przez Okuninkę i Włodawę. Zwiedzanie Kodnia, przepiękne sanktuarium - Częstochowa Podlasia. Czwarty dzień Kodeń - Hajnówka 170km. Piękna, bardzo długa trasa wzdłuż Bugu przez Terespol, Janów Podlaski przez Grabarkę z kilkugodzinnym pobytem w Grabarce, niesamowite miejsce. Piąty dzień Hajnówka - Suchowola 185km, najdłuższy i najcięższy dla mnie etap. Zwiedzaliśmy po drodze Białowieżę z rezerwatem żubrów i wieś tatarską Kruszyniany z drewnianym meczetem. Następny dzień to Suchowola - Drusenniki 170km ze zwiedzaniem Augustowa i Studziennicznej. Ostatni etap Drusenniki - Wilno 130km i pobyt w SPA w Drusennikach. Do Wilna wjechaliśmy w asyście policji, 16km przez miasto do centrum i do celu naszej podróży czyli Ostrej Bramy.

Dotarliśmy wszyscy, szczęśliwi, że mogliśmy tu dojechać i stanąć przed obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej. W takiej chwili odchodzi zmęczenie, wszelkie bóle i dolegliwości, człowiek nabiera sił i mógłby dalej jechać. W Wilnie mieliśmy 2 dni na zwiedzanie, z tego jeden dzień z przewodnikiem. Jest to za krótko, żeby wszystko zobaczyć i chętnie bym tam wróciła, bo miasto jak i ta część Litwy, przez którą przejeżdżaliśmy, bardzo mi się podobała. Teraz jak patrzę na mapę, gdzie Rzeszów a gdzie przejście graniczne w Orgodnikach i Wilno, to wierzyć mi się nie chce że tam dojechaliśmy.