Tym razem zostałam wynajęta przez specjalne służby sanitarne. Podobno problem jest bardzo poważny, o czym zostałam poinformowana w specjalnym oświadczeniu. Społeczeństwo jest zagrożone. W skrócie wyjawię kilka faktów.

Equipoza przewlekła (Equiposus chronica)- zespół o skomplikowanej etiologii i patogenezie. W toku badań ustalono, że czynnikiem etiologicznym jest rowerus spp. Nasilenie objawów następuje porą wiosenno-letnią, zanik jesienno-pluchowatą. Przypadłość dotyczy mężczyzn, ale ostanie lata wskazują na zwiększona zachorowalność wśród kobiet. Kiedyś mawiano, żartobliwie,że "kobitki lubią kolarzów łydki".  Dzisiaj już nikt nie bagatelizuje problemu. Wiadomo, że zespół polega na ogniskowym rozroście tkanki mięśniowej (hypertrophia) zwłaszcza w obrębie łydek. Bywa, że miofibrylle osiągają monstrualne rozmiary. Rezerwuarem zarazka jest Lód - Sandomirus lodus gigantus. To pierwsze ogniwo, łańcuch epidemiologiczny ruszył. Epidemia stała się faktem. By uniknąć pandemii służby sanitarne zmuszone były poddać badaniu 3 zarażonych z różnych miast oraz 1 z tzw. okolic.

Moje zadanie - obserwacja nietypowych zachowań, patologicznych objawów oraz zachwianie norm wszelakich. Sama nie jestem pewna, jak sklasyfikować owe.

Delikwent Sandomierski - no nie wiem: napoje w puszkach w kwiatki z serii woman pijał, spinki w sakwie woził, w koszulce na nice po kazimierskim rynku paradował. A wszystko to pod przykrywką, że Herkules zobowiązuje.
Delikwent Tarnobrzeski - no nie wiem: zakątki, zaułki, zakamarki Mu tylko w głowie, szlajałby się i szlajał i to w dziwnej bieliźnie, takiej co niby jej nie ma, a efekt na łydkach piorunujący.
Delikwent Okoliczny - no nie wiem: złośliwy, nad wyraz. Ja rozumiem: Delikwent Tarnobrzeski odebrał Mu główny głos w nocnej orkiestrze gardłowo-krtaniowej, można złośliwy chichot uprawiać, ale żeby aż całym gardłem szyderczy śmiech uchodził? Nie wypada w szanujących się kręgach. Poza tym należy pamiętać, że Delikwent Sandomierski zafundował Mu rekompensatę w postaci nocnego drapanie stópek.
Delikwent Stalowowolski - no nie wiem, kompletnie niesamodzielny osobnik. Odkąd poznał Pana Janka z Chotczy, wszędzie by się na Niego powoływał. A przecież Pan Janek nie może wisieć cały dzień na telefonie! Tyle co mogę Wam przekazać w sprawie Kazimierza.

Wiem, że Einstein rzekł, iż "wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy", no ale zaczynam się obawiać, czy oby podejrzliwym okiem na mnie spoglądać nie będziecie w poszukiwaniu w moim pięknym umyśle jakiegoś rozdwojenia jaźni. A może mi jakieś wczasy wypoczynkowe zorganizujecie np. nad morzem? No ja chętnie, uwielbiam słońce, piasek i wodę, tylko nie zrozumcie mnie źle i mi tam przypadkiem wczasów przy betoniarce nie załatwiajcie! A póki co już cichcem jakąś nową misję nosem węszę... P.S. Pozdrawiam swoich Kolegów z Podwórka, zwłaszcza Batmana.