Punkt startowy:
Brama Opatowska.
1. Ruszamy na
Starówkę, zjeżdżamy zamkową i dalej koło kościoła św. Jakuba w górę. Jadąc cały czas prosto docieramy do skrzyżowania z ulicą
Armii Krajowej, skręcamy w lewo koło kwiaciarni Magnolia. Za kawiarenką internetową "Click" mamy do słupa przytwierdzoną tablicę, z wyrysowanymi szlakami. Ruszamy szlakiem zielonym, czyli prosto.
2. Skręcamy w uliczkę
Henryka Sand. i jadąc cały czas prosto docieramy do
ul. Krętej. To naprawdę ładny odcinek, małe wąwoziki, sady...
3. Z ul. Krętej skręcamy (cały czas za szlakiem) na ul. Krakowską - czyli w lewo.
Krakowską przecinamy w poprzek i jedziemy na
Koćmierzów - Ostrołękę. Tu już ruch mniejszy i można się rozluźnić. Jedziemy cały czas prosto, prowadzą nas tabliczki wyznaczające szlak zielony. Docieramy do
Ostrołęki, mijamy sklep (za ostrym łukiem w lewo) i możemy wjechać na wał na wprost nas. Ładny widok na Wisłę i w ogóle błogo. Polecam małą sjestę:)
4. Gdy zjedziemy z wału, spokojnie pedałujemy dalej, cały czas po lewej mamy właśnie ów wał. Pilnujemy tabliczek ze szlakiem, aby nie zboczyć z kursu. Po kilkunastu minutach powinniśmy minąć tabliczkę
"Skotniki" (a wcześniej "Bogoria Skot."). Oczom naszym ukaże się krzyżówka. I tu uwaga - szlak każe nam jechać prosto, na Koprzewnicę, ale my skręcamy w prawo i zajeżdżamy do
dworku Skotnickich. Nie sposób go nie zauważyć :) Tu można chwilkę odsapnąć. Warto zrobić kilka fotek. Gdy już nacieszymy oczy, to wracamy na drogę - nie jedziemy na Koprzywnicę, ale w stronę, w którą skręciliśmy na krzyżówce, a skręcaliśmy w prawo. Po jakichś 2 km docieramy do trasy głównej.
5. No i tu niestety czeka nas mały kawałeczek główną drogą. Skręcamy w prawo i jedziemy w stronę
Samborca. Przejeżdżamy cały Samborzec o szukamy tabliczki oznaczającej
Polanów.
6. Na
Polanów skręcamy w lewo, zaraz za Samborcem. Na przeciwko skrętu jest biały przystanek - traficie na pewno.
7. Teraz spokojnie kręcimy niecałe 2 km. Gdy naszym oczom ukaże się rażąco
żółty sklep, skręcamy w prawo. Zakręt jest charakterystyczny, bardzo ostry, prawie zawracamy.
No i ten sklep...
8. Tutaj jedziemy prosto wąską asfaltówką, a po chwili wbijamy się na polną drogę - jedziemy nią spokojnie, oczom naszym ukazuje się właśnie stromy podjazd. To złudzenie - jest dość delikatny i krótki - atakujemy go bez obaw.
9. Na końcu podjazdu jest zjazd, który doprowadza nas do
asfaltówki. Skręcamy w prawo, ale rzućcie okiem na lewo - jakiż wspaniały podjaździk:)
10. Tutaj dosłownie chwilka pod górkę i zaraz docieramy do
krzyżówki. Są 3 asfaltowe drogi, ale nas interesuje ta czwarta. Na wprost nas - polna, prowadzi w sady.
11. Jedziemy nią (po prawej cudowna panorama okolicy) jakiś kawałek (a na wprost widać Sandomierz - weźcie lornetkę). Po pewnym czasie droga się rozwidla - jedziemy
w prawo.
12. Docieramy do zjazdu - ma on troszkę i można się bujnąć - ale uważajcie. Droga rozjeżdżona przez ciągniki i jeszcze ktoś postawił w jednym miejscu w poprzek krawężnik :)
13. Docieramy do asfaltu - skręcamy
w lewo. I tutaj mamy 2 warianty:
a) caaaaaały czas prosto - dotrzemy do
trasy Opatowskiej a nią do
Sandomierza, albo...
b) (już wkrótce dalszy opis...:)